Czasami tak bywa, że dopiero gdy śmierć zajrzy nam w oczy, to budzimy się i dociera do nas powaga sytuacji. Czasami bywa niestety już za późno. Na szczęście była gwiazda Premier League dostała drugą szansę od losu i tym razem nie bagatelizuje już problemów ze zdrowiem, a nawet założyła fundację wspierającą dzieci w Afryce. Obecnie, jak sam się chwali, Nwankwo Kanu uratowali z żoną już 542 dzieci.
Mistrzowi olimpijskiemu z Nigerią i zwycięzcy Ligi Mistrzów życie uratowała żona, czując, że z sercem Nkwamkwo Kanu jest coś nie tak. Pewnie gdyby nie jej nadgorliwość, nigdy by się do lekarza nie udał. Jak się okazało Nigeryjczyk potrzebował natychmiastowej operacji serca, która uratowała jego życie.
Nie była to już pierwsza operacja Nwankwo Kanu. W 1996 miał problemy z zastawką serca. A przecież dopiero co zdobył mistrzostwo olimpijskie z Nigerią i był sportowcem na szczycie swojej sportowej kariery. Problemy nie oszczędzają nikogo, a przekonaliśmy się o tym choćby na niedawnym EURO. Na całe szczęście były gracz Ajaxu, Arsenalu czy Interu Mediolan wyszedł cało z obu operacji i postanowił zacząć działać, a nie bezczynie przyglądać się jak umierają dzieci na jego kontynencie.
– Teraz wiem, że bycie sprawnym i silnym nie czyni twojego serca w 100%
Nwankwo Kanu – fundacja wspierająca upośledzone dzieci w Afryce chore na serce
W 2000 roku zainspirowany kłopotami ze zdrowiem założył fundację Kanu Heart, aby stawić czoła chorobom serca występującymi u dzieci na Czarnym Lądzie. Zajmują się głównie przewożeniem dzieciaków z takich państw jak Nigeria do Europy, gdzie zdecydowanie łatwiej wykonać czasami skomplikowane operacje. W 2018 roku chwalił się, że udało im się już ocalić 542 dzieci, a przecież ta liczba cały czas rośnie.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Bardzo wzruszająca jest historia pierwszej podopiecznej Kanu Heart Fundation. Podczas przygotowań do Pucharu Narodów Afryki zrozpaczona matka zaczepiła Nwankwo Kanu i błagała go o uratowanie swojej córki Eniton. Wtedy piłkarz obiecał, że zajmie małą zrozpaczoną dziewczynką. Tym sposobem zorganizował operację Eniton w Londynie. Obecnie pierwsza pacjentka fundacji Kanu skończyła studia. Jak sam opowiada zwycięzca Ligi Mistrzów, takie chwile są najpiękniejsze.
– Gdy widzisz taką małą dziewczynkę w tym wieku – bez zabawy, bez energii, bez ruchu, bez uśmiechu, która naprawdę cierpi i są w ciężkiej sytuacji zadajesz sobie pytanie: „Jeśli nikt nie przyjdzie z pomocą, to umrą…”.
Pierwsze kłopoty z sercem wykryto u Nwankwo Kanu podczas badań w Interze Mediolan. Teraz on sam apeluje, aby zdecydowanie częściej badać piłkarzy. Nawet co kwartał, a nie tylko przed sezonem. Jest przekonany, że częstsze monitorowanie stanu zdrowia piłkarzy, spowodowałoby szybsze wykrywanie niebezpiecznych dolegliwości. Sam jest przykładem na to, że szybka reakcja może uratować życie.
– Kluby i federacje muszą poważnie podchodzić do sprawdzania zawodników. Co powstrzyma ich, przed robieniem ich co trzy miesiące? To jest coś, na co naciskałem i głosiłem, ponieważ kto wie, mógłbym być jednym z tych, którzy grali w piłkę i zginęli, gdyby mój problem nie został wykryty podczas mojego leczenia w Interze.
Co dziś słychać u… The Invincibles, legendarnej drużyny Arsenalu?