Gdy słyszymy brazylijski piłkarz, myślimy – wychowany w faweli, piłkę kopał na ulicy, a na jedzenie to zazwyczaj brakowało, dlatego wyjazd do Europy był jedynym ratunkiem. Absolutnym przeciwieństwem był Kaka, który do Milanu przeniósł się dopiero po zdobyciu tytułu mistrza świata. Właśnie obchodzimy 18. rocznicę transferu brazylijskiego magika na San Siro.
Jeśli prześledzimy kariery największych brazylijskich talentów, to zazwyczaj jest to podobny schemat, czyli jak najszybszy wyjazd do Europy. W obecnych czasach wręcz nie możliwe, żeby piłkarz, którym interesuje się cała Europa, spokojnie grał sobie w „Kraju Kawy”. Z Kaką było trochę inaczej. Dopiero w wieku 21 lat przeniósł się do Milanu za 8,5 miliona, a na swoim koncie miał już mistrzostwo świata, 58 bramek dla Sao Paulo i rozpoznawalność w ojczyźnie większą od brazylijskiego Ronaldo, czy Romario.
Można było odnieść wrażenie, że czekała na niego cała Europa. Wybrał jednak Milan, gdzie miał wielu swoich rodaków, z którymi znał się, a nawet przyjaźnił. W końcu niezła banda wówczas reprezentowała „Rossonerich”: Dida, Cafu, Rivaldo, Serginho, czy Roque Junior. Po prostu syn inżyniera budownictwa i nauczycielki nie mógł źle wybrać.
– Rivaldo jest moim przyjacielem. Rozmawiałem z nim i z pozostałą czwórką o klubie i wszyscy opowiadali mi wspaniałe rzeczy o Mediolanie. Powiedzieli również, że to najlepszy klub we Włoszech.
– Spotykaliśmy się z zawodnikiem przez dwa lata i widzieliśmy jego jakość i występy. Zdecydowaliśmy, że to właściwy czas na dokonanie inwestycji. – wspominał dyrektor sportowy Milanu po sprowadzeniu Kaki.
Kaka i gwiazdy Milanu
Milan w tamtych czasach był wielką marką. Jeden z największych klubów na świecie. Zanim w Mediolanie pojawił się Kaka zdobyli przecież Ligę Mistrzów, a w składzie oprócz słynnych Brazylijczyków znajdowali się także Andriy Shevchenko, Allesandro Nesta, Paulo Maldini, Clarence Seedorf, czy Rui Costa. Jakaś niewyobrażalna drużyna, a za sterami Carlo Ancelotti. Z brazylijskim ofensywnym pomocnikiem na pokładzie nie udało się powtórzyć sukcesu, ale za to zwyciężyli w Serie A.
– Podpisałem kontrakt ze wspaniałym klubem i ufam, że będę częścią ich historii. Jestem bardzo szczęśliwy. Tu są wielcy mistrzowie i granie u ich boku jest dla mnie jak marzenie.
Kaka długo czekać nie musiał, aby przebić się do składu. Obnażył wszystkie braki Rivaldo, którego posadził na ławce. Oczarował Włochów swoją niebanalną techniką i niekonwencjonalnymi zagraniami. Zresztą same liczby mówią o tym wszystko – 14 bramek i 7 bramek. San Siro go pokochało. Tak mały chłopiec z zamożnej brazylijskiej rodziny spełnił marzenia o zagraniu w koszulce Milanu, a jego przygoda z „Rossonerich” trwała sześć lat.
– Bardzo się cieszę, że przyjechałem do Włoch. Pamiętam, jak byłem mały i oglądałem w telewizji mecze Milanu, grając przeciwko Sao Paulo w Tokio i nigdy nie wierzyłem, że marzenie o noszeniu tej koszulki mogłoby się urzeczywistnić. – opowiadał na konferencji po swoim transferze.
Rivaldo w AC Milan. Od mistrza świata po najgorszy transfer w Serie A