Dziś będzie krótko, ale treściwie. Real zaczyna przebudowę składu transferem Steve’a McManamana, Gabriel Batistuta wzdycha w kierunku Old Trafford, a projekt „Zidanes y Pavones” dostaje srogie lanie od Mallorki w Pucharze Króla. 

29 stycznia 1999 – McManaman w Realu Madryt

Anglik Steve McManaman podpisał pięcioletni kontrakt z Realem Madryt. Prezes Lorenzo Sanz powiedział, że transfer 27-latka z Liverpoolu jest częścią planu odświeżenia składu Królewskich. W Hiszpanii zamelduje się za darmo, ponieważ jego umowa wygasa z końcem sezonu.

Embed from Getty Images

W Realu ma zarobić 14 milionów funtów. Wcześniej obiecał, że nie podpisze kontraktu z żadnym innym klubem Premier League. W wyścigu o jego zatrudnienie Królewscy wygrali z Barceloną, a także włoskimi klubami – Juventusem, Interem i Lazio.

– Bardzo mi przykro, że opuszczam Liverpool. To była trudna decyzja, szczególnie po tylu latach, ale nadszedł czas spróbowania czegoś nowego.

29 stycznia 2000 – Batistuta chciałby do United

Gabriel Batistuta w wywiadzie dla Observer Sport dał wyraźną wskazówkę, że karierę chciałby kontynuować na Old Trafford.

Embed from Getty Images

– Gdybym kiedykolwiek opuścił Florencję, chciałbym zagrać w Manchesterze United. To jeden z trzech najlepszych klubów Europy, obok Lazio i Barcelony. Z nich trzech United są jednak najlepsi – powiedział.

– Gdzieś w głębi duszy chciałbym zagrać w Premier League. Poczekam na odpowiedni moment. Najpierw dam z siebie wszystko tutaj, we Florencji, a dopiero potem odejdę.

29 stycznia 2003 – Real Madryt upokorzony przez Mallorkę (0:4)

Gigantyczna porażka projektu „Zidanes y Pavones”. Jorge Valdano wpuścił trenera Vicente Del Bosque i jego drużynę do jaskini lwa. Nic dziwnego, że nic po nich nie zostało. Z podstawowego składu zagrali właściwie tylko Helguera, Zidane i Raul, ale nie mogli nic zrobić. Francuz wyglądał jak rozbitek na bezludnej wyspie, a Raul walczył z wiatrakami.

Alvaro Novo zniszczył Raula Bravo. Helguera pokazał, że nie jest obrońcą kompletnym, a Cesar Sanchez tylko bezradnie patrzył na kolejne gole Waltera Pandianiego i Samuela Eto’o.

Raúl – miał być prostym weterynarzem, został legendą Realu Madryt